i zastanawiasz się czym może cię zaskoczyć, najprędzej się przewróci- myslisz. Wydobywa z siebie pierwsze dżwieki, już wiesz jak bardzo się myliłeś. "It's okay in the day I'm staying busy..." słyszysz i nie wierzysz,że ten dźwięk wydobywa się z ćpunki, która ledwo co weszła na scenę. Kolejne wersy "Wake up alone" i już wiesz dziewczyna ma problem, smutny przeszywający głos dociera do Ciebie jednocześnie uświadamiajac Ci, że ty też go masz. Pod koniec utworu już wszyscy czujemy się jak ona- samotni.
Amy Winehouse autorka przeboju Rehab, ćpunka, dziwaczka, ofiara swojej sławy, słaby charakter, który brutalnie załamała branża. Tak glównie głównie była odbieran do godziny 17, tuż po niej i na dniach stanie sie wspaniałą wokalistką, którą wielbiły mioliony, kibicowali jej wszyscy i ci sami chcieli jej pomóc. Z jednej strony dobrze, że chociaż raz usłyszymy o Amy coś miłego, z drugiej zaś bedzie to kolejny przypadek gdzie śmierć będzie jedynym momentem kiedy naprawdę docenimy artystę.
Na dzisiejszy wieczór i na najbliższe dni, warto posłuchać, czegoś spokojnego "Wake up alone"- Amy Winehouse.